3.08.2015

Wella Koleston Special Blonde 12/89




Dziś dawno obiecany wpis - relacja z farbowania Wella Koleston 12/89 perłowy cendre blond z linii Special Blonde. Na tyle spóźniłam się z recenzją, że za chwilkę czeka mnie kolejne farbowanie. Czy farbą z dzisiejszego wpisu dowiecie się za chwilkę ;)

Powiem szczerze, nie wiem dlaczego sięgnęłam po Koleston. Z blondu po Alfaparf byłam bardzo zadowolona. Uzyskałam ładny, chłodny odcień blondu, nie niszcząc przy okazji włosów. Wrażenia opisywałam tutaj. Chyba przeważyła chęć eksperymentowania i próbowania nowości. Szczególnie, że farba ma całkiem niezłe opinie.



Odrost, jak widzicie, był konkretny - kilkucentymetrowy, zdecydowanie ciemniejszy od reszty włosów. Kilka siwków srebrzy się to tu, to tam. Po ostatnim farbowaniu włosy były w dobrym stanie. Alfaparf nie zniszczył ich, nie zżółkły, ani nie zmatowiały.



Mieszankę wykonałam zgodnie z instrukcją. Użyłam rozjaśniacza o mocy 12%. Farbę nałożyłam najpierw na odrost, a już praktycznie pod sam koniec, na minutkę na resztę włosów.




Niestety z efektu nie jestem zadowolona. Wprawdzie odrosty ładnie się rozjaśniły, odcień jest nieco żółty. Z mojego baby blondu po Alfaparf, zrobił się taki nijaki, ciepły blond. Niestety włosom się oberwało. Choć mieszankę nałożyłam dosłownie na chwilkę, stały się one suche i nieprzyjemne w dotyku. Po czasie nieco ochłodziłam kolor płukankami, niestety zniszczeń nie da się już cofnąć. Zastanawiam się, czy 12% to zbyt silny oksydant? Jednak przed Wellą rozjaśniałam Alfaparfem o tym samym stężeniu i nie było tylu szkód, a odcień był zdecydowanie ładniejszy. Teraz pozostaje Olaplex lub ostre cięcie. Na szczęście nie zapuszczam włosów, bardzo lubię mojego boba :)

Jak myślicie wracać do Alfaparf, czy może wypróbować czegoś nowego?
Może polecicie mi farbę, którą uzyskam naturalnie wyglądający blond?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz