Witajcie Kochani :) Momenty pojawiają się ze sporym opóźnieniem. Niestety trochę nie potrafię odnaleźć się na nowym miejscu i w całkiem nowej sytuacji. Poimo, że jest to mój rodzinny dom. Dopiero teraz wiem, jak bardzo byłam przywiązana do naszego mieszkanka i małych rytuałów dnia codziennego. Przygotowanie zdjęć, czy wpisu było zdecydowanie prostsze, przynajmniej nie musiałam przekopywać się przez kartony w poszukiwaniu aparatu, baterii, czy kosmetyku, o którym chciałabym napisać. Oj marzę by być już na swoim...
Przeprowadzka zdominowała nasze życie w czerwcu, dlatego też zdjęcia kartonów, pamiątek (w tym odnalezionego bukietu ślubnego!) i pustego mieszkanka umieściłam najpierw.
Na blogu w czerwcu mieliśmy rozdanie i kilka recenzji, m.in. bardzo przyjemnych kosmetyków dla dzieci Sylveco klik oraz peelingu Naturativ - siostrzanej firmy Pat&Rub klik. Musiałam także zająć się moimi odrostami. Tym razem sięgnęłam po Wella Koleston. Niebawem opiszę Wam, co też z tego rozjaśniania wyszło ;)
No i troszkę pochwalę się zakupami, tym razem nowości Yves Rocher. Marki do której mam ogromny sentyment. Recenzja szamponu niepieniącego Low ShamPoo Yves Rocher już się pojawiła, o tutaj. O pozostałych kosmetykach przeczytacie wkrótce. Póki co mogę zdradzić, że zachwycają ♥
I wreszcie idealne dla ochłody i najlepsze, bo domowej roboty, wody smakowe! Przepisy takze pojawiły się w czerwcu, znajdziecie je tutaj
Pozdrawiam Was spod czereśni, która choć troszkę osłania przed upałem :)
WASZA GOSIA