
I wreszcie tak lubiane przez Was Momenty, czyli wspomnienia szczególnych dla mnie chwil. Tym razem wrócę myślami do wakacji. Czasu wyjątkowego pod każdym względem: urlopu, zwiedzania i wycieczek, ciepła i ukochanego słońca, czasu przepysznych owoców i warzyw zrywanych w ogródku. Żałuję, że trwa to tak krótko. Tym bardziej więc chcę te chwile pamiętać.
Tegoroczne wakacje zdecydowanie zdominowała przeprowadzka do rodziców i budowa domku. W związku z tym nie mogliśmy sobie pozwolić na wakacyjny wyjazd. Niemniej jednak staraliśmy się organizować dzieciom małe atrakcje i wycieczki za miasto lub lasu tuż za domem rodziców.

Jak już pisałam najwięcej zamieszania było i nadal jest wokół naszego domku. Latem otrzymaliśmy do niego klucze, czas więc na prace wykończeniowe i urządzanie. Tego ostatniego nie mogę się już doczekać! Podobnie jak zakładania ogrodu. Tą kwestię mąż pozostawił mnie. Marzę o lawendzie, margaretkach i oczywiście poziomkach :) Póki co ściany są szare, a w ogródku znajdziecie tylko kamienie.

Oczywiście muszę wspomnieć o moim bieganiu. Nigdy nie przypuszczałabym, że będę w stanie biec dalej niż do autobusu. Szczególnie z moją małą wadą serca. A tu powolutku się rozkręcam i biegnę coraz dłużej i dalej. Bieganie dostarcza mi mnóstwa endorfin i nowej energii, szczególnie w dni, kiedy jestem bardzo zmęczona lub zestresowana. Na mojej biegowej trasie problemy się rozwiązują, a smutki zostają w tyle. Wspaniale! Kocham to na równi z jogą.
I tak minęły mi wakacje. Odliczam już dni do kolejnych, bo niestety wrzesień przyniósł tylko deszcz, ciepłe ubrania, katar i przeziębienie.
ŚCISKAM WAS, Gosia