1.03.2015

Momenty - Luty 2015


Jestem tego świadoma, że luty to najkrótszy miesiąc w roku, ale żeby aż tak szybko się skończył... Miesiące, tygodnie mijają bardzo prędko. Czas na wiosenne dekoracje, jajeczka, puszyste zajączki, a ja muszę ze wstydem przyznać, że wczoraj znalazłam pod komodą dwie bombki. W koszyczku ze słodyczami siedzi jeszcze niejeden mikołaj, czy bałwanek. A tu już marzec zapukał do drzwi.


Podsumowując poprzedni miesiąc, z koszyczkowego punktu widzenia oczywiście najważniejsze były urodziny Koszyczka. Tak, to już trzy lata!
Pielęgnacyjnie niestety nie mogę doprowadzić skóry do w miarę normalnego stanu. Eksperymenty z serią rozświetlającą Phenome oraz kremem różanym Make me Bio nie wyszły mi na dobre. Moja skóra po pierwszym jest podrażniona, po drugim okropnie pozapychana. Jestem załamana! Wróciłam do sprawdzonych kosmetyków i przepisów - szczególnie aspiryny i miodu klik. Na efekty niestety muszę poczekać :/
W makijażu, tak wreszcie się maluję (!), króluje Lily Lolo ♥

W lutym nie byłam zbyt aktywna na blogu, ale czas spędzałam przede wszystkim na praktykach oraz w kuchni. Praktyki to element moich studiów podyplomowych. Choć mam doświadczenie w nauczaniu młodzieży, praca z małymi dziećmi to nowość. I zdradzę Wam, że bardzo mi się podoba!
W kuchni natomiast spędzam dużo czasu za sprawą Jadłonomii, Zieleninki i WeganNerd. Postanowiłam przemycić ich przepyszne przepisy do naszego domowego jadłospisu. Sama już od dawna przygotowywałam dla siebie wegedania. Teraz czas na moich bliskich! To taka moja mała rewolucja. Najważniejsze, że im smakuje!
No i oczywiście był tłusty czwartek. Ręka w górę, kto nie skusił się tego dnia na pączka :)

Co przyniesie marzec.... Mam nadzieję, że wiosnę, słońce, radość...
POZDRAWIAM WAS :*