2.02.2015

Pasta do głębokiego oczyszczania Liście manuka Ziaja



Pewno dziwicie się, co nienaturalny kosmetyk robi w mojej łazience. Cóż był czas, kiedy byłam skazana na kosmetyki ze sklepiku tuż za rogiem. Ponadto o paście w pewnym momencie było tak głośno, że wreszcie i ja uległam. Kupując ją nawet nie spojrzałam na skład, łamiąc wszystkie moje kosmetyczne zasady. Jak myślicie pokochałam ją równie mocno jak wiele z Was? Przeczytajcie sami :)



opis producenta: Głęboko oczyszczający, spłukiwany produkt w formie pasty. Skutecznie redukuje niedoskonałości skóry. Przywraca skórze naturalną równowagę i świeżość. Ekstrakt z liści Manuka o działaniu antybakteryjnym ściągająco-normalizująca zielona glinka aktywna baza myjąca czysta i świeża skóra.



Decydując się na zakup pasty przekonały mnie ilość dobrych opinii, cena i dostępność. Skład przeczytałam dopiero po powrocie do domu. Przeraziłam się. Kosmetyku o takim składzie dawno nie miałam. Polietylen, glikol propylenowy, parabeny... Kto jeszcze w kosmetykach stosuje parabeny?! No ale nic. Postanowiłam spróbować, wierząc, że skoro pasta ma tylu zwolenników, może i mnie do siebie przekona. Pasta ma gęstą konsystencję z malutkimi, aczkolwiek ostrymi drobinkami. Pachnie i w zasadzie bardzo przypomina... pastę do zębów. Za to przyjemnie się ją nakłada - nie ścieka i można nią wykonać masaż nie zachlapując całej łazienki. Po zmyciu pasty skóra jest solidnie wyszorowana. Niestety w przypadku mojej skóry nie jest to zaletą. Tak intensywny peeling ściera ze skóry dosłownie wszystko, także ochronną warstwę lipidową. Obawiam się, że stosując regularnie pastę, moja skóra zaczęłaby się bronić i produkować więcej sebum, a co za tym idzie pojawiłoby się więcej niespodzianek. Czyli odwrotny efekt do zamierzonego. Dowodem na intensywne działanie ścierające jest rumień i podrażnienie po myciu Ziają. Zdecydowanie me ma mowy o rozświetleniu, czy rozjaśnieniu skóry. Pastę zużyłam i nie kupię więcej. Niestety nie zachwyciła mnie. Ot ścierak do twarzy. Mojej skórze zdecydowanie bardziej służy mycie glinką, płatkami owsianymi, czy miodem. Jest to też o wiele zdrowsze i... tańsze ;) A już domowej roboty pasta aspirynowo-miodowa klik czyni cuda. Przykro mi, że umieściłam raczej negatywną recenzję. Wiem, że wiele z Was lubi pastę Ziaji.

POZDRAWIAM WAS CIEPŁO!