6.02.2015

Aktualizacja pielęgnacji i skutki po eksperymentach z nowościami



Dziś krótki wpis z aktualizacją mojej pielęgnacji. Na pierwszy rzut oka od ostatniej niewiele się zmieniło. Jednak muszę Wam zdradzić, próbowałam wprowadzić parę nowych produktów. Postanowiłam odejść od sprawdzonych kosmetyków i rzucić się w wir testowania. Rezultat był opłakany!
Różany kremik Make me Bio, który pojawił się w grudniu w moich koszyczkach, nie nawilżał i nie koił mojej skóry. Za to zaczęły pojawiać się krostki i grudki. A eksperymenty z serią rozjaśniającą Phenome zakończyły się gigantycznym podrażnieniem.


Złamałam moją zasadę minimalizmu i nie testowania kilku nowości na raz. Chęć i ciekawość nowych kosmetyków wzięła górę nad rozsądkiem. Ze skutkami - podrażnieniem, nowymi niespodziankami i znów widocznymi porami - staram się uporać, powracając z pokorą do sprawdzonego eksfoliantu Paula's Choice, śmierdzącego, aczkolwiek delikatnego mydła Alep i łagodzących płatków w Pudrze myjącym Make me Bio. Nowością jest Eliksir Caudalie i cudowny nawilżający kremik Clochee. Niezmienny pozostał doskonale oczyszczający olejek do demakijażu Clochee. Tej pielęgnacji postaram się jak najdłużej trzymać.

Lubicie kosmetyczne nowości, testowanie kremów, ser i masełek?
POZDRAWIAM WAS, GOSIA

32 komentarze:

  1. wydaje mi się, że moja skóra też nie lubi ciągłego skakania po różnorakich produktach. najbardziej lubi delikatne złuszczanie i intensywne nawilżanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam clean powder i bardzo go lubie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też go lubię i zdradzę, że już kombinuję jak go podrobić ;)

      Usuń
  3. ja w mojej pielęgnacji ciągle szukam idealnego kremu do twarzy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę, że ja też nawet na ulubieńcu nie poprzestanę eksperymentowania z nowościami ;)

      Usuń
  4. miałam zamiar kupić ten krem z MMB, ale chyba spasuje, dzięki za ostrzeżenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz może warto wypróbować. Moja mama go bardzo lubi.

      Usuń
  5. Obiecuję sobie, że sięgnę w końcu po pielęgnację Clochee i jakoś ciągle mi z nią nie po drodze:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja bardzo lubię testować nowe kosmetyki, ale muszę też uważać na podrażnienia skóry:)

    OdpowiedzUsuń
  7. na nadal testuje, szukam czegoś dobrego dla siebie :) chociaż już niektóre kosmetyki wychylają sie na prowadzenie :) w końcu zaczynam mieć mniejszy trądzik :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też staram się nie wprowadzać za wielu nowości, ale czasem ciekawość zwycięża:) Mydło alep to mój duży ulubieniec:) MMB muszę w końcu spróbować, a Clochee świetnie na mnie działa:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Co sądzisz o eliksirze Caudalie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co wydaje się całkiem miłym odświeżaczem. Niestety dosyć krótko go używam.

      Usuń
  10. Szkoda, że ciekawość Ci nie posłużyła.
    Mam nadzieję, że szybko pozbędziesz się nieprzyjemnych skutków *:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też chciałabym wrócić do stanu skóry sprzed eksperymentów. Takiej dawno nie miałam :(

      Usuń
    2. Ach ta ciekawość!

      Usuń
  11. Niedobrze, własnie planowałam kupić coś z rozjaśniającej serii Phenome.. A eliksir winogronowy jest świetny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seria Phenome wielu blogerkom służyła, może i Ty będziesz zadowolona?

      Usuń
  12. Jeszcze nic nie miałam z Clochee i Paula's Choice. Mydło Aleppo uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nowości, owszem! :) Dobrze mieć jednak produkty, co do których mamy pewność, że będziemy zadowolone, ale czasem coś nowego nie zaszkodzi. Clochee i Alepo widzę służą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj te nowości bardzo kuszą. Co do Clchee bardzo służy większość ich kosmetyków, a Alepo jakoś jest ze mną od zawsze ;)

      Usuń
    2. W takim razie podpatrzę sobie z Twojej pielęgnacji i Clochee i Alepo ;)

      Usuń
  14. Produkty MMB są świetne, szczególnie sobie chwalę właśnie ten puder myjący. Niestety jest go bardzo mało jak dla mnie...Przy codziennym używaniu starczyłby może na 2 tygodnie:/ Podobnie jest z balsamem kakaowym który niedawno się pojawił.Przy stosowaniu na całe ciało , nie byłoby go chyba po kilku dniach. Dlatego nie wiem jakie właściwie jest jego przeznaczenie. ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego właśnie planuję coś samodzielnie ukręcić ;)

      Usuń
  15. Różany krem, który z czystym sercem mogę polecić to ten od Martiny Gebhardt. Sprawdzał się zimą przy mojej tłustej cerze znakomicie, nawilżał, zmiękczał i łagodził. Przebił nawet różane kremy od Dr Hauschki. Pozdrawiam, Paulina.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też ostatnio zaczęłam eksperymentować, z kwasami. Ale mam szczęście i wychodzi mi to na dobre, choć musiałam nauczyć się odpowiednio pielęgnować swoją skórę na nowo... :)

    OdpowiedzUsuń