Wróćmy do zimowych klimatów i pewnego maluszka, który od lat mi towarzyszy. Mowa o balsamie do ust Reve de Miel Nuxe. Dziwię się, że jego recenzja pojawia się dopiero dzisiaj, bo nie pamiętam odkąd go używam. Na stałe zagościł w mojej torebce i na szafce nocnej. I choć stale kupuję jakiś nowy wynalazek do ust (jakoś nie mogę się oprzeć tym wszystkim mazidełkom ;) ), z pokorą zawsze wracam do Nuxe. Wreszcie więc zapraszam do recenzji!
opis producenta: Reve de Miel Balsam do ust, ultra-odżywczy, naprawczy balsam na usta i okolice ust, z miodem i cennymi olejkami. Wysoce skoncentrowana w naturalne składniki, ta bogata pielęgnacja wielofunkcyjna koi, uśmierza, naprawia, odżywia i chroni usta przed zgubnym wpływem czynników środowiskowych. Usta pozostają miękkie, delikatne i gładkie.
skład: Cera Alba/Beeswax, Olus Oil/Vegetable Oil, Lecithin, Behenoxy Dimethicone, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Butyrospermum Parkii (Shea Butter) Extract, Mel/Honey, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Dimethicone, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Oil, Caprylic/ Capric Triglyceride, Hydrogenated Egetable Oil, Glycine Soja (Soybean) Oil, Rosa Moschata Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Tocopherol, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Oil, Candelilla Cera/Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Allantoin, Alendula Officinalis Flower Extract, Citric Acid, Citral, Limonene, Linalool
*w miarę ponieważ zawiera nienaturalny silikon i filtr chemiczny
A może polecicie mi coś równie skutecznego?
Może coś o bardziej naturalnym składzie?
MIŁEGO ZIMOWEGO DNIA !