
Kochani, dziś wpis o o toniku i peelingu Pukka. Choć zdjęcia są już od dawna przygotowane, prawdziwej recenzji kosmetyki Pukka jak dotąd się nie doczekały. Dopiero ostatnia notatka Aliny (http://www.alinarose.pl) przypomniała mi o Pukka i zmobilizowałam się do wygrzebania zdjęć i przygotowania recenzji. Oto ona, ale po kolei.
Pukka znana jest przede wszystkim ze wspaniałych, organicznych mieszanek ziół (a'la herbatek ;) ) Polubiłam je od pierwszego spróbowania i do dziś, nawet teraz z przyjemnością je piję. Herbatki nie tylko są pyszne, ale także skuteczne, szczególnie Cleanse. Godne polecenia są także Detox, Love, Night Time... i mogłabym tak długo wymieniać ;) Oczywiście obiecuję umieścić na blogu herbatkową notatkę. Natomiast kiedy wiosną 2012 Pukka wprowadziła do oferty kosmetyki musiałam je po prostu zdobyć. Nim jednak je opiszę, kilka słów o firmie...
PUKKA w języku hindi oznacza doskonały, najwyższej jakości i odzwierciedla całą filozofię firmy i produktów przez nią tworzonych. Rośliny używane do produkcji są zawsze najwyższej jakości, uprawiane bez użycia pestycydów, a w czasie produkcji nie są dodawane żadne syntetyczne konserwanty. Pukka używa wyłącznie certyfikowanych ekologicznych składników, całkowicie wegetariańskich, pochodzących ze zrównoważonych źródeł. Ścisła współpraca z rolnikami przy projektach mających na celu ochronę zagrożonych gatunków roślin oraz troska o dobre kontakty i uczciwe ceny dla spółdzielni rolniczych to podstawowe priorytety firmy. Wszystkie produkty Pukka posiadają ekologiczny certyfikat Soil Association*
* informacje zaczerpnięte ze strony http://natural4you.pl

Odświeżający Tonik z różą i kwiatem pomarańczy
opis producenta: Lekki tonik, który znakomicie zrewitalizuje Twoją skórę w ciągu dnia oraz pozostawi delikatną nutę zapachu kwiatu pomarańczy. Woda różana i kwiat pomarańczy odświeżą i rozświetlą cerę. Nagietek i gotu kola oczyszczą i nawilżą. Tonik zawiera Skin Firming Formula wzmocnioną mieszankę ajurwedyjskich ziół, które zrewitalizują Twoją cerę.
Powiem szczerze trudno ocenić tonik. Działanie tego typu kosmetyków jest zazwyczaj mało spektakularne i polega po prostu na odświeżeniu twarzy i stonowaniu jej po myciu. Tonik Pukka wspaniale spełnia powyższe zadania. Do tego ma doskonały organiczny (!) skład i przepiękny zapach. Absolutnie nie wysusza, ani nie podrażnia skóry. Po spryskaniu przyjemnie odświeża, delikatnie nawilża, oczywiście nie piecze. Jest bardzo bardzo wydajny. Stosuję go dwa razy dziennie, w upalne dni jeszcze w międzyczasie do odświeżenia twarzy i toniku mam jeszcze całkiem sporo. Opakowanie z atomizerem jest wygodne i poręczne, nie trzeba bawić się wacikami, ani płatkami. Sam rozpylacz mógłby jednak troszkę drobniej rozpylać kosmetyk. Stosując go na makijaż trzeba uważać. Niestety cena odstrasza, szczególnie w polskich sklepach. Na szczęście Pukka UK oraz sklep feelunique.com organizują często promocje.

Rozświetlająco-odżywczy Peeling z migdałami i borówką
opis producenta: Przeznaczony do skóry tłustej i normalnej. Świeżo zmielone migdały i borówki delikatnie oczyszczą Twoją skórę. Amla i Gotu Kola rozświetlą i nawilżą. Zawartość certyfikowanych składników ekologicznych 100%
Pomimo, że mam skórę wrażliwą stosuję peeling codziennie, rozrabiając go z kilkoma kroplami wody lub odrobiną wody różanej Melvita. Jednak w przypadku suchej, wrażliwej i alergicznej cery roztropniej byłoby zmieszać go z mleczkiem kosmetycznym, ulubionym olejem lub (uwaga!) miodem. Peeling Pukka to dosyć mocno rozdrobnione zioła (taka herbatka ;) ). Nie ma w sobie typowych dla tego kosmetyku ostrych drobinek. Trudno kosmetyk nazwać peelingiem, raczej jest codziennym myjadełkiem, podobnym do kremu myjącego dr.Hauschka klik, Angels on Bare Skin Lush'a, Plastelinek Lawendowa Farma klik, lub mojej pasty migdałowej klik. Z tą różnicą, że jest suchy i sypki. Oczyszczając nim twarz staram się papkę bardziej wciskać w pory, niż energicznie trzeć. Do spłukiwania używam gąbeczek Calypso. Dzięki temu nie brudzę umywalki i reszty łazienki. Na koniec przykładam do twarzy chłodny, wilgotny ręcznik. Skóra po zmyciu jest gładka i miękka, lekko gorzka w smaku ;) Efekt rozświetlenia i wygładzenia można zauważyć po kilku dniach. Pojawia się także mniej niespodzianek. Peeling jest dosyć wydajny, stosuję ok. pół łyżeczki i ta ilość w zupełności wystarcza. Bardzo lubię ten kosmetyk, przede wszystkim za to, że poprawia stan mojej trudnej skóry. Jedyną wadą jest znów cena. Jednak jak już pisałam, najlepiej poszukać promocji w zagranicznych sklepach.
Jeśli jesteście zainteresowane kosmetykami Pukka, bądź innymi kosmetykami ajurwedyjskimi zapraszam do rozwiązania szybciutkiego testu :) Jaką jesteś dosha klik
I co jakie wyniki? Ja jestem pitta ;D