16.06.2012

Balsam do ciała & Dezodorant z płatków róż dr.Hauschka



Od dłuższego czasu nie pisałam o kosmetykach dr.Hauschka. Fakt ten mnie dziwi tym bardziej, że nadal jestem wierną fanką tej firmy i systematycznie używam "hauschkowych" kosmetyków. Dziś, jako że Koszyczek odział się w róże, wpis poświęcony będzie różanej pielęgnacji ciała dr.Hauschka. Zaczynajmy :)



Balsam do ciała z płatków róży dr.Hauschka

opis producenta: Ten bogaty, odżywczy balsam o kremowej konsystencji wzmacnia skórę i pobudza jej naturalne funkcje ochronne. Delikatny zapach płatków róży z dodatkiem szlachetnych nut korzennych otacza zmysły uczuciem ciepła i bezpieczeństwa. Ochronny wosk różany, niezwykle cenny, odżywczy wyciąg z owoców i płatków dzikiej róży, eteryczny olejek różany działają harmonizująco. Masło shea z własnych bio plantacji Dr.Hauschka w Burkina Faso wraz z olejkami: jojoba i migdałowym chroni i intensywnie pielęgnuje delikatną skórę, która odzyskuje gładkość i jedwabistą miękkość.



Przyznaję się nie jestem zwolenniczką różanego zapachu. Chociaż po ostatnich zmianach na blogu możecie mieć całkowiecie odmienne wrażenie ;) Lubię zapachy słodkie, waniliowe i cukierkowe. Z tego też powodu sięgnęłam po kosmetyki z płatków róży dr.Hauschka z lekką dozą niepewności. Choć nie mamy tu do czynienia ze słodkim zapachem, balsam do ciała przypadł mi od razu do gustu. Zapach jest przyjemny, naturalnie różany (taki jak mojej ogródkowej dzikiej róży na zdjęciu). Dosyć długo utrzymuje się na skórze, jednak absolutnie nie jest nachalny. Dozownik jest nie tylko ozdobą buteleczki, nadającą jej wrażenie bardzo luksusowego kosmetyku, ale przede wszystkim jest bardzo praktyczny. Dozuje odpowiednią ilość kosmetyku, ale także można dzięki niemu zakręcić kosmetyk. Nic się więc nie wyleje. Balsam ma bardzo lekką konsystencję i po rozsmarowaniu błyskawicznie się wchłania. Nie pozostawia więc lepkiej warstewki. Początkowo mam wrażenie, że niczym się nie posmarowałam, dopiero po kilku chwilkach nawilżenie skóry jest wyczuwalne i powstaje przyjemna warstewka. W moim przypadku jednak brakuje mi trochę tej tłustej kołderki na skórze. Lubię ją nawet latem - tak suchą mam skórę. Kosmetyk jest dosyć wydajny, jednak przyznaję opakowanie mogłoby być większe. Mimo to bardzo lubię ten kosmetyk, czego dowodem jest druga buteleczka na wykończeniu. Bardzo polecam, choć cena odstrasza.



Dezodorant z płatków róży dr.Hauschka

opis producenta: Daje przyjemne uczucie odświeżenia, nie zatykając porów skórnych. Zawarty w preparacie cynk reguluje wydzielanie potu i absorbuje jego nadmiar, a wyciągi roślinne z szałwii oraz neem zachowują naturalną mikroflorę skóry. Reguluje naturalne pH, dzięki czemu zapobiega rozwojowi bakterii odpowiedzialnych za przykry zapach potu. Łagodność preparatu została potwierdzona w testach dermatologicznych, dlatego może być polecany osobom o bardzo wrażliwej i skłonnej do alergii skórze.




Od razu muszę zaznaczyć, że nie jest to antyperspirant (!) Nie zawiera więc szkodliwych soli aluminium. Tym składnikom mogłabym poświęcić odrębny post. Budzą wiele kontrowersji, gdyż często przyczyniają się do zapaleń gruczołów potowych, powstawania podrażnień, a co gorsze nowotworów piersi. Z tego też powodu unikam antyperspirantów. Żeby czuć się świeżo sięgam po dezodoranty, oczywiście naturalne :) Przyznaję odnalezienie dobrego dezodorantu to bardzo trudne zadanie. Większość tego typu kosmetyków jest bardzo nietrwała, w bardzo krótkim czasie znikają ze skóry. Zdecydowanym faworytem jest jednak dezodorant z płatków róży dr. Hauschka oraz jego szałwiowy brat. Ten kosmetyk nie tylko maskuje nieprzyjemny zapach, ale mam wrażenie że delikatnie zmniejsza pocenie. Nawet po męczącym i stresującym dniu ludzie ode mnie nie uciekają ;) Po zastosowaniu dezodorantu skóra nie lepi się, nie ma także ryzyka, że pobrudzi się ubranie. Jest bardzo delikatny, nie powoduje podrażnień, nawet po depilacji. Zapach już nie tak ładny jak balsamu, ale daję radę z nim wytrzymać. Kulka nie zacina się i dozuje odpowiednią ilość kosmetyku. Dezodorant dr.Hauschka jest bardzo wydajny. To zdecydowanie mój ulubiony kosmetyk do tego jakże trudnego zadania :D

Podsumowując polecam Wam powyższe kosmetyki, szczególnie dezodorant. Warto odstawić szkodliwe antyperspiranty. Wiem, jakie to trudne. Początkowo gruczoły łojowe szaleją, ale przy odpowiedniej higienie i skutecznym, zdrowym (!) kosmetyku można okiełznać nadmierne pocenie się, nie narażając zdrowia.

Lubicie zapach róż? Macie ulubione różane kosmetyki?
Miłego różanego dnia : )

7 komentarzy:

  1. Lubię wszystko co różane. Róże w ogrodzie, przetwory z nich i oczywiście kosmetyki. Woda różana to jeden z moich ulubionych kosmetyków. Już od dawna nie używam toników. Lubię krem pod oczy z dziką różą Lavery. Nie używam także antyperspirantów. MOżna bez nich przeżyć nie powodując popłochu w otoczeniu. Muszę się przyjrzeć temu opisanemu przez Ciebie. Wciąż szukam ideału.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam zapach róż w kosmetykach. Balsam musi być świetny . Nie chcę nawet myśleć ile musi kosztować;/

    OdpowiedzUsuń
  3. ciągle i wszędzie słyszę o tej firmie, a nigdy nie miałam żadnego kosmetyku, oj muszę to zmienić

    OdpowiedzUsuń
  4. co do zapachu tego dezodorantu mam trochę inne zdanie, ale w działaniu racja póki co wśród naturalnych nie ma sobie równych. niedługo pokuszę się o recenzję, a na razie przychylam się do Twojej opinii ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam okazję wypróbowac i uwazam, że są to bardzo dobre kosmetyki, ale ceny maja wysokie :( Jak będę znów w Izraelu to coś sobie przywioze :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię zapach róż, choć ostatnio Alterra mi go skutecznie obrzydziła na chwilę :) jeszcznie nie miałam okazji używać nic z tej firmy, ale wszystko przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  7. balsam bardzo zachęcający, mam tonik Hauschka różany i pachnie bosko:)

    OdpowiedzUsuń