Dziś kolejny kosmetyk przeciwsłoneczny. Jak już pisałam nie jestem filtromaniaczką, jednak są sytuacje, kiedy filtr obowiązkowo musi znaleźć się na mojej buzi by chronić ją przed promieniowaniem. W poszukiwaniu ideału, przebyłam długą drogę, testując różne kremy z filtrem: chemiczne, mineralne oraz mieszane.Dziś recenzja mineralnego filtra Aubray Organics, zapraszam :)
opis producenta: Nowy krem z filtrem oparty tylko na filtrach mineralnych: 11% ZnO i 6,3% TiO2, dodatkowo obecny jest galaktoarabian tzw. SPF booster, wzmacniający działanie filtrów. Nieperfumowany. Przed użyciem wstrząsnąć.
skład: Zinc Oxide 11%, Titanium Dioxide 6.3%, Purified Water, Simmondsia Chinensis Oil*, Helianthus Annuus Seed Oil*, Galactoarabinan, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid and Sodium Cocoyl Glutamate, Butyrospermum Parkii Butter*, Camellia Sinensis Seed Oil*, Brassica Campestris - Aleurites Fordi Oil Copolymer, Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Glycerin, Epilobium Angustifolium Flower/Leaf/Stem Extract, Glyceryl Caprylate and Glyceryl Undecylenate, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Lonicera Japonica Flower Extract, Lonicera Caprifolium Flower Extract, Populus Tremuloides Bark Extract, Gluconolactone, Tocopherol, Citric Acid, Camellia Sinensis Leaf Powder*, Xanthan Gum, Tanacetum Annuum Oil*.

skład: Zinc Oxide 11%, Titanium Dioxide 6.3%, Purified Water, Simmondsia Chinensis Oil*, Helianthus Annuus Seed Oil*, Galactoarabinan, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid and Sodium Cocoyl Glutamate, Butyrospermum Parkii Butter*, Camellia Sinensis Seed Oil*, Brassica Campestris - Aleurites Fordi Oil Copolymer, Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Glycerin, Epilobium Angustifolium Flower/Leaf/Stem Extract, Glyceryl Caprylate and Glyceryl Undecylenate, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Lonicera Japonica Flower Extract, Lonicera Caprifolium Flower Extract, Populus Tremuloides Bark Extract, Gluconolactone, Tocopherol, Citric Acid, Camellia Sinensis Leaf Powder*, Xanthan Gum, Tanacetum Annuum Oil*.
To mój pierwszy zakup w amerykańskim sklepie iHerb klik. Pierwszy i niestety bardzo nieudany. Nie dość, że na przesyłkę czekałam bardzo długo, to jeszcze zawiodłam się zakupionym kosmetykiem. Z przetestowanych filtrów jest chyba najgorszy. Kosmetyk ponadto wraca do mnie jak bumerang, ponieważ testujące go znajome są równie niezadowolone. Wpis jest więc małą przestrogą, chociaż wahałam się, czy publikować post. Bardzo nie lubię pisać negatywnych recenzji. Wróćmy zatem do kremu, a konkretnie do jego konsystencji. Jest ona bardzo tłusta. Krem należy przed użyciem wstrząsnąć, ponieważ lubi się rozwarstwiać. Wytrącanie się oleistej substancji z kremu nie świadczy o zepsuciu kosmetyku, jest to natomiast jego cecha, potwierdzona przez producenta. Powiem szczerze, średnio to wygląda :/ Po nałożeniu na twarz filtr wprawdzie nie bieli, co mnie pozytywnie zaskoczyło, jest jednak bardzo ciężki. Nie wchłania się praktycznie wcale i tłusta warstewka zdecydowanie wyczuwalna jest na twarzy. Nie wyobrażam sobie nakładania czegoś pod filtr, gdyż jest on wystarczająco ciężki i treściwy. Po zmatowieniu makijaż nawet znośnie leży. Niestety skóra poci się pod kremem, powodując ważenie podkładu. Nie wiem, czy przyczynia się do zapychania porów, ponieważ nie byłam w stanie go przez dłuższy okres używać. Nie zdziwiłabym się, gdyby się okazało, że powoduje wysyp niespodzianek. Na sam koniec ostrzegam, krem ma nieprzyjemny zapach. Napiszę bez owijania w bawełnę śmierdzi stęchlizną. Zapach nie ulatnia się i podobnie jak tłusta warstewka, którą tworzy towarzyszy nam przez cały dzień. Opakowanie dosyć duże i cena przystępna. Mimo to nie polecam, chyba że ktoś lubi ciężkie i tłuste kremy.
Miałam próbeczkę, również mnie nie zachwycił ;)
OdpowiedzUsuńKoszyczku, niestety negatywne doświadczenia z kosmetykami również trzeba opisywać. Może nie jest to wdzięczna robota, bo producent zjechanego kosmetyku, nie zostanie raczej fanem Twojego bloga. Jednak ja uważam, że blog z samymi pozytywnymi opiniami jest mało wiarygodny. A tak, dzięki Twojej robocie, dwa razy zastanowię się czy kupić dany kosmetyk. Tak więc krytykuj śmiało ;)
OdpowiedzUsuńWiesz pal licho z producentem :P Nie zarabiam na blogu i nie zamierzam.
UsuńNie lubię pisać negatywnych recenzji ze względu na Was. Może któraś z Was akurat lubi krytykowany przeze mnie kosmetyk i będzie jej przykro? Każda cera reaguje inaczej. Z drugiej strony jeśli mój wpis miałby powstrzymać kogoś z podobną do mojej buzią przed zakupem bubla będzie to równie ważne :)
ja bym się bała zamawiać z zagramanicy :P
OdpowiedzUsuńTeż się bałam. Jednak jeśli chce się mieć kosmetyki, których nie ma u nas lub kosmetyki w przystępniejszej cenie trzeba ryzykować :) Póki co wszyskie przesyłki, a było ich trochę, dotarły całe i zdrowe :)
Usuńmasz rację, na razie wszystko co potrzebuję znajduję tutaj- mam nadzieję, że na nasz rynek się rozwinie pod tym względem i nie będzie trzeba zamawiać z zagranicy :]
UsuńMoże trafiłaś na przeterminowany egzemplarz..
OdpowiedzUsuń