20.02.2012

DIY Domowej roboty migdałowy krem do mycia twarzy



Kochani, nie jestem ekspertką w kręceniu sobie kosmetyków. Poniższy przepis jednak po prostu musiałam wypróbować. Jest tak prosty, że niczego nie można zepsuć ;) To domowej roboty Migdałowy krem do mycia twarzy wg przepisu dr.Hauschka. Pochodzi z książki Das Dr. Hauschka-Konzept - Schönheit pur Susan West Kurz.


Nadaje się w zasadzie do każdego rodzaju skóry. Jest delikatny dla suchej i wrażliwej cery. Tłustą i z niedoskonałościami natomiast oczyszcza, nie zapychając porów. Mój domowej roboty krem przypomina Krem do mycia dr.Hauschka, o którym pisałam tutaj, lub Angels on Bare Skin, lub Cyszczącą Plastelinką Lawendowej Farmy tutaj. Ma jednak małą przewagę nad powyższymi produktami - masełko można zjeść. Pastą można posmarować chlebek i mamy trochę zdrowszy odpowiednik Nutelli :D

Przepis podstawowy

co jest potrzebne: Garść migdałów w całości ze skórką. Mielone do tego celu niestety się nie nadają. Do mojej mieszanki użyłam 200g migdałów, to jednak za dużo. Moim zdaniem połowa z tego w zupełności wystarczy. Dodatki wg uznania (o tym poniżej)



wykonanie: To najtrudniejsza część zadania. Migdały należy mielić tak długo, aż powstanie pasta - masło migdałowe. Konsystencja nie powinna jednak być zbyt ziarnista. Nie chcemy przecież peelingu. Do tego celu najbardziej nadaje się młynek do kawy, melakser, lub ostatecznie blender. Ten ostatni może jednak nie sprostać zadaniu. Przygotowując swoją pastę używam najpierw młynka do orzechów, później blendera. Młynek mieli migdały, nie robi z nich jednak pasty. Blender natomiast rozdrabnia migdały wydobywając z nich olej i tworzy mięciutką pastę.



Jak tylko powstanie w miarę wilgotna masa Wasz domowej roboty kosmetyk jest już w zasadzie gotowy :) Teraz można dodać kilka kropel oleju ze słodkich migdałów. Krem będzie bardziej zwarty i oleisty. Troszkę rozrabiamy i gotowe! Kremik przechowujemy z zamkniętym opakowaniu najlepiej w lodówce.

Jeśli jednak chcielibyście udoskonalić pastę, zerknijcie poniżej :)



Dodatki

Przepis podstawowy można odpowiednio zmodyfikować, dodając kolejne składniki. Poniżej kilka opcji:
Chcecie domowej roboty Angels on Bare Skin? Wysarczy do pasty dodać troszkę białej glinki, suszonych kwiatków lawendy oraz kilka kropel lawendowego olejku eterycznego.
Krem do mycia będzie bardziej nawilżający i kojący, jeśli dodamy mąki owsianej, bądź drobno zmielonych płatków owsianych. Płatki owsiane są niesamowicie kojące. Wprost idealne dla skóry suchej, podrażnionej, atopowej. Ponadto płatki podobnie jak migdały zawierają dużo witaminy E i są przeciwutleniaczami. Zatem aby wzbogacić nasz krem do mycia, dodajemy łyżkę zmielonych płatków owsianych. Zastanawiam się, czy nie dałoby się dodać łyżki płatków owsianych do jeszcze całych migdałów i je razem zmielić.
Miód to cudowny środek nawilżający i regeneracyjny, idealny dla skóry suchej. Jeśli chcemy aby nasz krem do mycia twarzy był bardziej odżywczy, wystarczy łyżka miodu. Uwaga! Osoby z uczuleniami powinny uważać.

Składnikami, które również wzbogacą nasz krem do mycia są również zioła: rumianek, nagietek, kwiat lipy oraz szałwia. Rumianek łagodzi, działa przeciwzapalnie, zapobiega stanom zapalnym skóry. Nagietek łagodzi podrażnienia skóry, działa przeciwzapalnie. Kwiat lipy pięknie nawilża. Szałwia natomiast działa ściągająco i przeciwzapalnie. Podobnie jak z powyższymi składnikami wystarczy niecała łyżka ziół, uprzednio rozdrobnionych. Gotowe!
Mój ulubiony przepis to odrobina oleju ze słodkich migdałów, kilka kropel lawendowego olejku eterycznego oraz trochę suszu z lawendy i nagietka.



sposób użycia: Niewielką ilość pasty łączymy z wodą w zagłębieniu dłoni i rozrabiamy palcami, tak aby powstała emulsja. Nakładamy na zwilżoną twarz i podobnie jak Krem do mycia dr.Hauschka (opisany tu) delikatnie rozprowadzamy, lekko wciskając w skórę. Nie wcieramy (!) Spłukujemy letnią wodą. Na koniec przykładamy zimny kompres.

Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii. Własnej roboty krem do mycia odkryłam dopiero co i chciałabym znać Wasze zdanie na jego temat. A może macie pomysły na nowe przepisy?




35 komentarzy:

  1. A moze by olej do tego dodac to lepiej zmywalby makijaz, ja nigdy nie probowalam i watpie zebym sprobowala :) ale pomysl ciekawy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chciałabym zmywac makijażu z oczu migdałami ;) ale do twarzy na pewno pomoże ;)

      Usuń
    2. tego typu pasty raczej się do demakijażu oczu nie nadają ;)

      Usuń
  2. Moja wersja kremu jest na tyle wilgotna, że nie dodawałam oleju. Bardziej chodzi o zbliżenie się do oryginału, czyli Kremu do mycia dr.Hauschka.

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawe to, ja bym spróbowała chętnie:) jak skończą się moje mazidła do mycia twarzy to sobie coś takiego ukręcę :P

    OdpowiedzUsuń
  4. kurczę, to jest świetne, blender się nie popsuł? :) Innych cudów nie posiadam.
    Niestety chyba przyciskanie pasty do twarzy u mnie nie przejdzie, to nie na moje nerwy, lubię porządnie wymiziać buzię :P Myślisz, że do zwyczajnego mycia też będzie ok?^^
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Naturaipiekno i Vixen zachęcam do spróbowania. Też trochę sceptycznie podchodziłam do tego kremu. Ale przecież migdały i ewentualne dodatki są niedrogie. Tylko trzeba dać odpocząć "urządzeniu, które będzie je mieliło i powinno być ok ;)

    Czy krem nadaje się do miziania buzi? Myślę, że tak. Wystarczy bardziej zmielić, żeby drobinki były bardzo drobne i do miziania :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziwiam Cię za chęci i tak dokładną dokumentację. :D Jednak to chyba nie na moje nerwy. I nie mam odpowiedniego urządzenia do zmielenia. Ale może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się doskonale, myślę, że można byłoby dodać suszone kwiaty lawendy i będzie domowa wersja Lushowego Angels on Bare Skin ;) Zastanawiam się tylko, jak długo taka mikstura wytrzymuje w warunkach łazienkowych? Czy może lepiej byłoby trzymać ją w lodówce?

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję Dorotko. Z kwiatami lawendy to rzeczywiście bardzo fajny pomysł. Moja ulubiona wersja to z płatkami nagietka ;) Co do przechowywania, najlepiej trzymać w szklanym naczyniu. Kremik mam właśnie w szklanym i nic się nie dzieje, a stoi sobie w łazience. Natomiast w plastikowym zrobił się suchy :( Początkowo przechowywałam w lodówce, teraz jest w łazience.

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny przepis na kosmetyk do mycia twarzy, przede wszystkim łatwy w wykonaniu:), na pewno wypróbuję bo sama jestem posiadaczką suchej cery:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rewalacja :) dziękuje za pomysł :*
    Zmieliłam migdały, potem płatki owsiane , potem razem z suszoną lawendą blenderem kilka razy. Na koniec dodalam miodu i ciut olejku pomarańczowgo z Alltery. Dobrze się pasta uformowała, wyglada zupełnie i pachnie jak Lush ;) Kurcze parę groszy a takie cuda można samemu wykonać :)
    Ja zrobiłam małą porcje z ok. 50 gr. migdałów, łyżki płatków i mam ponad połowe lushowego pudełeczka . Na 2 tyg. spokojnie starczy :)Więc raczej nie powinno się z Nią nic stać .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. dopiero to przeczytałam i szczęka mi opadła, tyle fajnych pomysłów, no trzeba będzie kuchnię w laboratorium przekształcić:-)))

    OdpowiedzUsuń
  12. jej, to jest cudowny pomysł! od dłuższego czasu szukam przepisu na tego typu pastę, bo kończy mi się LUSH i szukam alternatywy, jak tylko wpadnę do rodziców, pożyczę ich młynek do kawy, mój blender jest niestety za słaby :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wygląda fajnie, ale przeraża mnie ilość bałaganu, który generuje uzywanie takiej papki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom nie ma tak źle ;) Miło, że odwiedziłaś Koszyczek :)

      Usuń
  14. Robiłam ten krem już kilka razy, bardzo go lubię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W weekend czeka mine kolejene mielenie mogdałów. Już mi szkoda mojego blendera :D

      Usuń
  15. Dlaczego nie można dodać tych ususzonych migdałów? I np dodać do nich kilka kropli olejku migdałowego ? i hydrolatu ciut lawendowego?

    Proszę, odpisz u mnie. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chodzi mi o mielone migdały :D

      Usuń
    2. Próbowałam, jednak po użyciu gotowych mielonych migdałów pasta się nie udała. Wydaje mi się, że podczas mielenia wydobywa się olej i nawilża całą papkę.

      Usuń
    3. Ja zmieliłam całe w końcu, ale niestety moje były totalnie suche :/

      Usuń
    4. Bo tak jak pisałam w notatce, samo zmielenie nie wystarcza. Ja najpierw mielę, a później "robię" ze zmielonych już lekko wilgotnych migdałów pastę za pomocą blendera. Blender nagrzewa pastę i mieląc dodatkowo wydobywa z migdałów olej. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale to działa. Robiłam pastę już wiele, wiele razy i zawsze wychodzi. Kwestia długiego mielenia i blendera.

      Usuń
  16. Przy kolejnej wizycie w rodzinnym domku ( mam tam do dyspozycji niezly mlynek do kawy ) na pewno zrobie sobie taka paste! mysle ze dodam do niej wlasnie glinki i kwiatow lawendy ( moja mama ma pelne woreczki wyprodukowanego przez nia suszu :) ), moze tez jakiegos zioła..?
    przyda mi sie do porannego oczyszczania, kiedy agresywny zel mi niepotrzebny

    OdpowiedzUsuń
  17. właśnie zrobiłam swoją pierwszą pastę ;) jestem strasznie podekscytowana ^^ do migdałów dodałam oleju migdałowego, trochę suszonych kwiatów lawendy, odrobinę olejku rozmarynowego i cedrowego, a także łyżkę miodu i oleju arganowego z różanym (gdzieś taka mieszanka mi zalegała ;)). Myślę, że to będzie świetny drobiazg dla koleżanek z okazji ich świąt. Mam tylko jedno pytanie: jak długo taka pasta może być zdatna do użycia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję pierwszego mielenia ;) Myślę, że w lodówce pasta wytrzyma dwa/trzy tugodnie maksymalnie.

      Usuń
    2. dziękuję za odpowiedź ;) nie wiesz może gdzie mogłabym niedrogo kupić jakieś ładne małe pojemniczki (najlepiej szklane) na taki prezent?

      Usuń
  18. Czegoś takiego szukałam,
    jutro kupuję migdały i kręcę własny kremik,
    DZIĘKUJĘ ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie skończyłam kręcić moją pastę- dodałam olejku babydream i jak przyjdzie nagietek krem bedzie gotowy - jestem baaardzo ciekaw efektów ヅ

      Usuń
  19. Chylę czoła - wypróbuję koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zastanawiam się, czy przypadkiem nie zmasakruje sobie cery tym domowym kremem do mycia :( Bo oryginalny Dr. Hauschki baaaardzo mi służył i uratował mi twarz, jednak boje się, że taka domowa pasta to mi pozapycha pory a nie oczyści :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż. Przepis na domowej roboty krem do mycia twarzy pochodzi od dr.Hauschka. Porównują go do gotowego produktu, ale jak na niego zareaguje Twoja buzia niestety nie wiadomo.

      Usuń
  21. Trafiłam tu dzięki Łucji z Agulkowego Pola jejku szkoda że tak późno,ale nic straconego już nadrabiam posty.A takie mydełko na pewno ukręcę może pomorze na moje rozszerzone pory i zaskórniki :)

    OdpowiedzUsuń