9.07.2012

Mydło z tradycją - Alep 25% oleju Laurie Alepia



Tego mydła w zasadzie nie trzeba przedstawiać. Pojawia się praktycznie w każdej kosmetyczce, czy koszyczku z naturalnymi kosmetykami. Zagościło i na mojej mydelniczce. Mowa oczywiście o mydle Alep 25% oleju Laurie, Alepia. Proces wyrabiania tego mydła ma wielowiekową tradycję. Oparty jest na naturalnych surowcach (oliwa z oliwek oraz olej laurowy) i rzemieślniczych metodach. Tradycyjne mydło Alep dojrzewa na pustyniach Syrii przez około 9 miesięcy (!) Pod brązowo-piaskową warstwą ukryte jest ciemnozielone serce mydła. Kusi obietnicą całego wachlarza właściwości leczniczych. Jakże więc można przejść obojętnie obok niego. Dostępne są mydła o różnych stężeniach zawartości oleju laurowego, jak również wersje z dodatkami. Ja wybrałam bezpieczne 25%. Co z tego wyniknęło? Przeczytajcie...

Mydło Alep posiada autentyczne zalety lecznicze dzięki składnikom antyseptycznym (olej laurowy), a także właściwości zabliźniające i nawilżające (olej laurowy, oliwa z oliwek), które odnawiają film hydrolipidowy.

Ze względu na właściwości łagodzące i ochronne jest przeznaczone dla skór suchych, dotkniętych takimi chorobami jak: łuszczyca, trądzik, egzema. Czystość i jakość surowców wchodzących w skład mydła gwarantuje mu długowieczność.

Naturalne składniki (dziewicza oliwa z oliwek, olej laurowy i soda pozyskiwana tradycyjną metodą z soli morskiej) nadają mu własności unikatowe.

Mydło Alep stosuje się zarówno do twarzy jak i ciała i włosów. Jest ono na bazie oliwy z oliwek, dlatego używane regularnie nie powoduje wysuszenia a pozostawia skórę delikatną i dobrze nawilżoną.Nie powoduje alergii.Mydło Alep jest produktem szlachetnym w skład którego wchodzą tylko surowce naturalne: Olej z Oliwek i Olej Wawrzynu.Nie zawiera barwnika, nie jest perfumowane (zapach Wawrzynu), ani innego składnika, który mógłby wywołać alergię.



Przyznaję jestem mydłomaniaczką i mydło to podstawa mojej pielęgnacji. Mydło Alep wydało mi się bardzo ciekawe i obiecujące. Musiało po prostu znaleźć się w moim koszyczku z mydełkami. Jednak potrzebowałam dwóch podejść, żeby w ogóle zacząć go używać. Wszystko przez nieprzyjemny, intensywny zapach. Nie mam go nawet z czym porównać - trochę jakby wędzone, lub sfermentowane mydło. Przy pierwszym podejściu czułam smrodek na skórze przez cały dzień. Nic nie było w stanie go zamaskować. Męczył mnie do tego stopnie, że po kilku dniach wrzuciłam mydło do koszyczka i wróciłam do Lawendowej Farmy. Niestety ulubione mydełka się pokończyły i przeszukując koszyczek znów wpadło mi do rąk smrodlawe mydło Alep. Postanowiłam zmierzyć się z nim ponownie. Ostatecznie jakoś przyzwyczaiłam się do zapachu i mając nadzieję na ujawnienie się jego wyjątkowych właściwości stosowałam i stosuję je do teraz. Myję nim twarz i ciało, niestety nie mam odwagi namydlić nim synka. Minęły już ponad dwa miesiące, moje Alep zmydliło się już znacznie. Z brązowo-piaskowej wielkiej i nieporęcznej kostki pozostała ciemnozielona kosteczka. Niestety póki co dobroczynnego działania w zasadzie nie zauważyłam. Owszem dobrze myje, tworząc delikatną piankę. Nie uczuliło, ani mnie nie podrażniło. Nie wpłynęło jednak na nawilżenie mojej suchej skóry ciała, czy zmniejszenie trądziku. Mam wrażenie, że inne mydła nie ściągały tak bardzo skóry. Jestem oczywiście świadoma, że to przecież tylko mydło (!). Czego można oczekiwać od kosmetyku, który ma kontakt ze skórą przez tak krótki czas. Producent jednak wiele obiecuje... Może zatem powinnam użyć mydła o innym stężeniu? Lub stosować je dłużej? Ogólnie mogę je pochwalić za naturalny skład, wydajność i delikatność. Nic szczególnego jednak nie wyróżniło mydła Alep, a ogromnym mankamentem jest zapach. Zużyję je do końca i może jednak zmienię o nim zdanie...

Macie może doświadczenie z mydłami Alep?
Możecie mi coś poradzić?
Jakich macie mydlanych ulubieńców?