13.07.2012

Hennowanie - wszystko o hennie LUSH



To że hennuję włosy już wiecie. Do tej pory stosowałam z powodzeniem hennę Khadi. Wszystko Wam opisałam tu i tu. Mam nadzieję, że jeszcze pamiętacie ;) Jakiś czas temu jednak na blogu Aliny klik przeczytałam recenzję henny Lush. Wcześniej nie miałam pojęcia, że taka w ogóle istnieje. Sama firma nie kojarzyła mi się z prawdziwymi kosmetykami naturalnymi, a już tym bardziej z henną. Jakże się myliłam.

ODDCIENIE
Henna sprzedawana jest w tabliczkach, ze względu na ograniczenie do minimum opakowania. W ofercie są cztery odcienie:

Caca Rouge - czysta henna, nadająca włosom odcień rudości i czerwieni
Caca Marron - henna z indygo, do uzyskania kasztanowego, ciepłego brązu
Caca Brun - indygo z henną, dająca efekt głębokiego brązu
Caca Noir - najciemniejszy odcień ciemnego brązu/czerni

W pierwszym hennowaniu Lush'em użyłam dwóch kostek: jednej Caca Rouge i jednej Caca Marron. Efekt widoczy na zdjęciach poniżej osiągnęłam rozrabiając trzy kostki Caca Rouge.

Pamiętajcie jednak, że odcień jaki uzyskacie hennując włosy, zależy od waszego naturalnego koloru. Henna nie rozjaśnia włosów! A jasne włosy, lub włosy z dużą ilością siwych mogą być trudne do zafarbowania na ciemne odcienie. W przypadku Caca Rouge natomiast odcień może być bardzo intensywny. Zawsze zróbcie test na pasemku!




SKŁAD
Ależ się zdziwiłam czytając skład henny. Oprócz oczywiście lawsonii lub/i indygo (barwnika henny) kosteczka zawiera jeszcze m.in masło kakaowe, sok z cytryny, rozmaryn, olej z goździków, w innych wersjach jeszcze sproszkowany mech irlandzki, kawę i kilka olejków eterycznych. Najbardziej zaskakujące było dla mnie masło kakaowe, obalające twierdzenie, że henna nie powinna mieć absolutnie styczności z olejami. Zdradzę Wam już teraz, że efekt pielęgnacyjny jest jak po olejowaniu. Poniżej wklejam składy poszczególnych odcieni:

Caca Rouge: Red Henna, Cocoa Butter, Fresh Organic Lemon Juice, Powdered Rosemary, Clove Bud Oil, *Citral, *Eugenol, *Geraniol, *Citronellol, *Limonene, *Linalool, Perfume *occurs naturally in essential oils

Caca Marron: Red Henna, Cocoa Butter, Indigo Herb, Ground Coffee, Fresh Organic Lemon Juice, Irish Moss Powder, Clove Bud Oil, *Citral, *Eugenol, *Geraniol, *Citronellol, *Limonene, *Linalool, Perfume *occurs naturally in essential oils

Caca Brun: Cocoa Butter, Indigo Herb, Red Henna, Ground Coffee, Nettle Powder, Irish Moss Powder, Clove Bud Oil, *Citral, *Eugenol, *Geraniol, *Citronellol, *Limonene, *Linalool, Perfume *occurs naturally in essential oils

Caca Noir: Indigo Herb, Cocoa Butter, Red Henna, Irish Moss Powder, Clove Bud Oil, *Citral, *Eugenol, *Geraniol, *Citronellol, *Limonene, *Linalool, Perfume *occurs naturally in essential oils



PRZYGOTOWANIE
Pierwsze farbowanie Lush'em było średnio udane. Po pierwsze nie zastosowałam się do wskazówek producenta i postępowałam jak w przypadku Khadi. Po drugie nie miałam spokoju, ani czasu. Papkę nakładałam w pośpiechu byle jak. W rezultacie odrosty były "niedomalowane", tu i tam straszyły niedoróbki. Najważniejsze zatem to postępować według instrukcji i zarezerwować sobie kilka godzin spokoju.

Co jest potrzebne:
przede wszystkim nóż i deseczka do krojenia
rękawiczki jednorazowe (henna bardzo brudzi, w dodatku trwale!)
miseczka
drewniane lub plastikowe mieszadełko (ja używam widelca jednorazowego ;) )
przegotowana, gorąca woda (możecie użyć także herbaty lub kawy)
garnek z wrzącą wodą, do którego włożymy miseczkę z papką
gumki lub spinki do upięcia podzielonych włosów
grzebień
pędzel do nakładania farby do włosów (jeśli macie)
gazety do zabezpieczenia terenu wokół miejsca akcji
ciemne ręczniki
folia spożywcza, nie aluminiowa!

Ilu kostek użyć? Wszystko oczywiście zależy od długości włosów. Producent zaleca 2 kostki w przypadku krótkich, 3-4 w przypadku średnio długich i całą tabliczkę w przypadku długich włosów. Myślę, że ilości są troszkę przesadzone. Z drugiej jednak strony musimy pamiętać, że henna nie rozprowadzi się sama na włosach, jak farby chemiczne. Jeśli nie zostanie starannie nałożona, będą plamy. Szczególnie dotyczy to odcieni, które bardzo różnią się od naturalnego koloru włosów. Podpatrując Alinę, która na swoje bardzo długie włosy nałożyła tylko dwie kostki, postanowiłam przy pierwszym hennowaniu użyć takiej samej ilości. Choć mam dużo krótsze włosy, niestety była to za mała ilość. Włosy nie były całkowicie pokryte papką. Może brak mi wprawy? Nie wiem. Kolejnym razem użyłam trzech kostek i taka ilość była odpowiednia by pokryć odrosty, jak również włosy na długości.



NAKŁADANIE
Przede wszystkim najpierw przygotowuję siebie i otoczenie do hennowania. Zakładam ubranie, które może zostać zniszczone, zabezpieczam podłogę i stół. W tym czasie zagotowuję wodę.

Oddzielam od tabliczki kostki. I kroję na mniejsze kawałki. Absolutnie nie jest konieczne tarcie henny. Zawarte w niej masło kakaowe rozpuszcza się pod wpływem ciepła, co ułatwia mieszanie. Warto wstawić miseczkę z henną do garnka z gorącą wodą. Dolewamy tyle wody, żeby powstała papka o konsystencji jogurtu. Nie może być zbyt sucha, ponieważ trudno będzie ją nałożyć, będzie się kruszyła, a włosy będą niedohennowane. Jak również zbyt rzadka. Pomimo, że Caca Rouge zawiera już sok z cytryny dodałam jeszcze odrobinkę świeżego. Tak na wszelki wypadek ;)

Uprzednio umyte i wysuszone włosy dzielę na pasma i spinam gumkami. Zwróćcie uwagę, żeby włosy były SUCHE. To również mogło być przyczyną niepowodzenia przy pierwszym hennowaniu, bo nakładałam na mokre.



Nakładam hennę zaczynając od włosów nad karkiem i przesuwam się stopniowo do góry i przodu. Taka kolejność bardzo ułatwiła mi zadanie. Tym bardziej, że nie mam wprawy i muszę radzić sobie z nakładaniem sama. Pamiętajcie o starannym nakładaniu papki (!) Bardzo ułatwia zadanie pędzel do nakładania farby.

Kiedy cały "szpinaczek" jest na włosach. Macie dwa wyjścia: albo owijacie włosy folią, albo nie. Wszystko zależy od efektu jaki chcecie osiągnąć. Jeśli włosy mają być bardziej rude owijamy je folią i trzymamy w cieple. Jeśli odcień ma być bardziej chłodny pozostawiamy je "na wolności".

Jak długo pozostawiamy papkę?
Producent zaleca od 3 do 8 godzin. Wiem, wiem to bardzo długo. W zasadzie trzeba poświęcić na to dzień. Są osoby, które kładą się spać z henną. Wolałam jednak nie ryzykować zarwania przez hennę nocy ;) Wytrzymałam z papką na włosach około czterech godzin.

Ponieważ miałam zawinięte włosy w folię, ciepło sprawiło, że po czasie masło kakaowe trochę spływało z włosów. Nie ukrywam, było to trochę uciążliwe.



ZMYWANIE
Po kilku godzinach czas na zmycie papki z włosów. Ponieważ to bardzo brudząca wszystko wokół czynność, najpierw robię to nad zlewem. Kiedy włosy są już w zasadzie czyste, przenoszę się do łazienki. Lush zaleca umycie włosów szamponem i nałożenie odżywki. Zrobiłam tak za pierwszym razem. Jednak koleżanki z niemieckiego forum długowłosych radziły jednak nie zmywać włosów szamponem. Użyć natomiast do tego celu jedynie wody, ewentualnie odżywki. Dając tym samym czas hennie na prawidłowe utlenienie. Tak też zrobiłam przy okazji drugiego hennowania. Do zmycia henny nie użyłam ani szamponu, ani odżywki. Włosy po wyschnięciu były jak naolejowane, ponieważ masło kakaowe nie zmyło się całkowicie. Pozostawiłam je w takim stanie na noc i dopiero następnego dnia umyłam włosy. Opłacało się. Efekt przewyższył moje oczekiwania.



REZULTAT
Włosy po hennowaniu nie są suche, czy sztywne jak po Khadi. Masło kakaowe zawarte w kostce Lush sprawia, że włosy są wypielęgnowane, błyszczące i gładkie. Kolor jest głęboki, równomierny i przede wszystkim bardziej naturalny. Zależy mi na odcieniu rudo-kasztanowym i taki daje mi właśnie Lush. Po hennowaniu Khadi włosy po jakimś czasie miały tendencję do czerwienienia. Bardzo mi to przeszkadzało. Po Lush'u nie mam już tego efektu. Jestem bardzo zadowolona. Rozjaśniane końcówki i moje siwki zostały pokryte. Forma w kostce przypadła mi do gustu. Łatwo ją dozować i naprawdę nie trzeba jej trzeć na tarce. Masło kakaowe załatwia całą sprawę ;) Wadą może być jedynie spływanie i dostępność. Niestety kosmetyki Lush nie są dostępne w Polsce. Wprawdzie można je kupić na Allegro, nie mam jednak pewności w jakich warunkach były przechowywane. Przecież henna po otwarciu lubi lodówkę. Swoją hennę kupiłam na angielskiej stronie Lush w dużo korzystniejszej cenie niż na Allegro. Po tygodniu kosmetyki bez żadnych problemów były już u mnie.



bez lampy błyskowej z lampą błyskową

Garść rad na koniec:

Postępuj według instrukcji i zarezerwuj trochę czasu na hennowanie.
Zastanów się, czy chcesz rozpoczynać przygodę z henną. Powrót do farby chemicznej może wiązać się z komplikacjami.
Warto zrobić test na niewidocznym pasemku włosów. Będziesz wiedziała czego się spodziewać ;)
Hennę Lush'a nakładamy na czyste i umyte, ale suche włosy
Pokruszoną hennę zalewamy gorącą, ale nie wrzącą wodą. Im cieplejsza woda tym bardziej rudy efekt. Jeśli chcesz chłodny odcień użyj chłodniejszej wody. Musi ona być na tyle ciepła, żeby rozpuścić masło kakaowe
Pamiętaj henna nie lubi metalu. Nie używaj lepiej metalowego widelca, czy miski.
Chyba najważniejsze jest staranne nałożenie papki. Gdzie nie będzie henny, będzie plama :/ Nie warto zatem oszczędzać na papce.
Jeśli chcesz cieplejszy odcień zawiń włosy w folię i utrzymuj w cieple. Dla chłodniejszego efektu pozostaw je "na wolności"
Spłukując papkę nie umyłam włosów szamponem, dając hennie czas na utlenienie. Można użyć odżywki.
Niewykorzystane kostki przechowuj w szczelnym woreczku lub pojemniczku w lodówce.


Uff i to tyle. Więcej o hennie Lush nie wiem ;)

Macie jakieś hennowe pytania? A może chcecie podzielić się doświadczeniami?