7.03.2012

Farbowanie farbą roślinną Khadi & Kilka rad z mojego notatnika



Kochani farbujemy włoski! Moje włosy są traktowane farbami już wiele wiele lat. Przybierały barwy czerwieni, blondu, brązu, miedzi i fioletu, były też w paski i pokręcone :P Farby chemiczne do najłagodniejszych nie należą, jak również mają z naturą niewiele wspólnego. Pisałam już o zmianach w pielęgnacji włosów chciałam też łagodniejszego ich farbowania. O hennie słyszałam dawno, ale jakoś mnie nie przekonywała. Do czasu kiedy zaczęłam przeglądać zdjęcia i czytać rady Włosomaniaczek. Farby roślinne dzięki swoim naturalnym składnikom nie tylko nadają włosom kolor, ale także odżywiają je i nadają blask. Pewno zauważyliście, że składnikiem wielu dobrych masek do włosów jest henna (niebarwiąca oczywiście) Decyzja o farbowaniu naturalną farbą zapadła dopiero po miesiącach rozterek, długim szukaniu informacji w na ten temat, jak również obaleniu kilku mitów dotyczących henny. Zrobiłam wiele notatek, spisując rady polskich i niemieckich Włosomaniaczek ;) Wybór padł ostatecznie na Farbę roślinną Khadi. To bardzo dobrej jakości farba, roślinki są starannie zmielone, a co najważniejsze nie zawierają żadnych chemikaliów takich jak: utleniacze, wspomagacze koloru, konserwanty czy sztuczne aromaty. To bardzo ważne. Jest wiele farb udających roślinne, zawierających czasami nawet bardzo szkodliwe, silnie uczulające substancje. Farba Khadi ponadto posiada certyfikat BDIH.

Na poczatek jednak:

jak działa henna? Barwnik z henny lawson wnika do włosa i wiąże się keratyną. Nie jest to jednak proces szkodzący włosom, wręcz przeciwnie henna wzmacnia włosy, nadając im blask. Dlatego też farby roślinne polecane są szczególnie osobom, które borykają się z wypadaniem włosów i problemami skóry głowy. Mogą je również używać osoby z alergiami, jak również kobiety w czasie ciąży. Niestety lawson na stałe osadza się we włosie, utrudniając tym samym powrót do farb chemicznych, czy dekoloryzację włosów. To trzeba mieć na uwadze decydując się na farbowanie roślinną farbą.

jaki odcień wybrać? Należy pamiętać, że farba roślinna nie działa tak jak chemiczna. Nie rozjaśnimy nią włosów. Możemy uzyskać odcienie rudości, czerwieni, brązu i czerni. Efekt koloryzacji jest bardzo indywidualny. U każdego będzie inny. Dlatego rozsądne jest wykonanie farbowania próbnego na pasemku. Tak właśnie zrobiłam. Kupiłam w sklepie internetowym www.helfy.pl próbki farby Khadi i nałożyłam na cztery pasemka. Na dwa nałożyłam odcień Jasny Brąz, na dwa Orzechowy Brąz; dwa trzymałam w cieple 1,5godz., dwa tylko godzinę. W ten sposób sprawdziłam, jak moje wcześniej farbowane i rozjaśniane włosy zareagują na roślinną farbę. Ostatecznie wybór padł na Jasny Brąz.

jak wyglądało farbowanie Khadi? Cóż to był za stres! Postanowiłam robić wszystko zgodnie z instrukcją i nie eksperymentować z dodatkami w postaci cytryny, herbaty, kawy, czy odżywki. Najpierw przygotowałam sobie moje stanowisko pracy: ręczniki, starą koszulkę, rękawiczki, lusterko, termometr (niestety nie miałam do herbaty, a jedynie do mierzenia wody w wanience dziecka :D) grzebień, miseczkę na farbę, miskę na gorącą wodę, folię spożywczą (nie aluminiową!) pędzel i mieszadełko drewniane (nie metalowe!)



Następnie nastawiłam wodę w czajniku i poszłam umyć włosy. Przed farbowaniem należy dokładnie oczyścić włosy, najlepiej użyć do tego szamponu z SLS. Ja takiego nie posiadam. Użyłam zatem najsilniejszego szamponu z mojego koszyczka - Szamponu oczyszczającego Yves Rocher zawierającego w składzie ALS. Przeczytałam także, że zaleca się jakiś czas przed farbowaniem roślinną farbą odstawić kosmetyki do włosów z silikonami. To akurat mnie nie dotyczyło, bo ich nie używam. Ja na wszelki wypadek nie olejowałam włosów w okresie poprzedzającym hennowanie.

Po umyciu owinęlam włosy ręcznikiem, żeby nie traciły ciepła i zabrałam się za przygotowanie mieszanki. Tu w zależności od odcienia proszek rozrabia się w gorącej lub ciepłej wodzie. Zasada jest taka, że im gorętsza woda, tym bardziej rudy efekt. W przypadku Jasnego Brązu potrzebna była woda o temperaturze 50°C. Użyłam więc mojego "profesjonalnego" termometru (do mierzenia wody w wanience dziecka ;) ) W przypadku 80°C wystarczy odczekać kilka minut po zagotowaniu wody. Jeśli mamy już wodę o wymaganej temperaturze, dodajemy ją do proszku (użyłam połowy opakowania farby). Mieszankę należy starannie wymieszać, powinna być dosyć gęsta i gładka (jak śmietana) Nie może być zbyt rzadka, ponieważ będzie spływała z włosów, lub zbyt szybko zaschnie. Nie może również zawierać grudek.

Do mieszanki można jeszcze dodać: łyżeczkę soli - przedłuży trwałość pigmentu indygo i zapobiegnie blaknięciu koloru, czarną herbatę - zwiększy intensywność koloru i trwałość indygo
, mleko, 
miód, 
odżywki/płukanki do włosów (tylko te bez zawartości silikonu!) powstanie tzw. GLOSS, 
czerwone wino (przegotowane w celu uwolnienia się alkoholu). Ja nie dodałam niczego.

Po rozrobieniu wstawiłam miseczkę z mieszanką do miski z gorącą wodą, aby utrzymywała temperaturę. No i zabrałam się za nakładanie farby na włosy. Pamiętajmy, że włosy powinny być nadal wilgotne. Podzieliłam włosy i pasemko po pasemku nakładałam farbę począwszy od grzywki. Pod koniec jeszcze raz wmasowałam farbę w skórę głowy i włosy. Należy bardzo starannie nałożyć farbę. Przeczytałam, że w przeciwieństwie do farb chemicznych henna nie rozprowadzi się samoistnie. Gdzie jej nie nałożymy, będzie plama. Następnie owinęłam głowę folią spożywczą (nie aluminiową!) i na koniec ciepłym ręcznikiem. Można także nałożyć czapkę. I teraz małarada, którą przeczytałam na niemieckim forum: im szczelniej owiniemy włosy i im cieplej farba będzie trzymana, tym efekt będzie bardziej rudy. Jeśli chcemy ciemniejszy efekt mieszankę nie rozrabiamy w gorącej, tylko ciepłej wodzie. Ponadto nim nałożymy folię należy odczekać 10min. i nie utrzymywać zbyt wysokiej temperatury pod czepkiem. Najważniejsze jednak jest zabezpieczenie farby przez wyschnięciem.

Czas jaki farba potrzebuje na proces farbowania jest różny od 30min do 2godz. Są również osoby, które trzymają hennę na włosach całą noc. Na początek najlepiej zastosować krótszy czas trzymania farby. Jeśli odcień będzie zbyt ciemny, wskutek długiego trzymania farby na włosach, może być problem z jego rozjaśnieniem. Zawsze można farbowanie poprawić. Farbę roślinną można nakładać nawet kilka razy w krótkich odstępach czasu. Conajwyżej włosy będą lekko przesuszone. Jeśli natomiast chcemy bardzo intensywną rudość lub ciemny kolor, można trzymać farbę już za pierwszym razem 2godziny. Ja trzymałam 1,5godz. Od razu zaznaczę, że farba ma niezbyt przyjemny zapach szpinaku czy alg.

Po tym czasie spłukałam włosy najpierw nad zlewem, ponieważ nie chciałam zrobić masakry w łazience. Dopiero po zmyciu błotka, wzięłam prysznic. Plamy ze skóry ładnie zeszły, także z ręczników i ubrań po wypraniu w 60°C. Uwaga! Do zmywania farby nie należy stosować żadnych szamponów czy odżywek. Chociaż przeczytałam rady o odżywce bez silikonów zastosowanej po spłukaniu Khadi. Ja, jak już pisałam, trzymałam się instrukcji. Producent ostrzega, że po użyciu róznych produktów do mycia, odżywiania, czy stylizacji włosów, kolor może się nie związać z włosem. Przez kolejne 24 godz. po farbowaniu nie należy także myć włosów, ani nakładać żadnych kosmetyków. Na niemieckiem forum dziewczyny zalecają 48godz. i tyle też wytrzymałam. Włosy w tym czasie rzeczywiście były dosyć szorstkie i strasznie śmierdzące. Kolor bezpośrednio po farbowaniu miał dziwną zielonkawą poświatę i wydawał się nierównomierny. Byłam przerażona. Odczekałam jednak tych 48godz. aby henna mogła się utlenić. Z każdą godziną kolor i włosy były coraz ładniejsze. Po dwóch dniach nałożyłam olej na włosy, wreszcie umyłam i porządnie nawilżyłam maską do włosów. Po tych zabiegach włosy były niesamowicie błyszczące, miękkie i mięsiste. Kolor zaś intensywny i równomierny.



co po miesiącu? W moim przypadku kolor niestety się delikatnie wypłukiwał. Włosy natomiast były do kolejnego farbowania, które miało miejsce po miesiącu, błyszczące i zadbane. Żadna farba chemiczna nie dała tak ładnego i błyszczącego odcienia. Przedwczoraj zaszalałam i nałożyłam farbę Khadi Henna z Amlą. Efekt bardzo mi się podoba. Piękny intensywny, mieniący się w słońcu rudy!

Podsumowując polecam farbę roślinną Khadi. Jestem już po dwóch farbowaniach i farbowaniu bardzo zniszczonych włosków mojej mamy ;) Zarówno u mnie, jak i mamy włosy już po pierwszym farbowaniu mają nie tylko inny odcień, ale są błyszczące i odżywione. Obie jesteśmy z efektów zadowolone. Warto było się trochę postresować ;) Moja rada jest taka, że trzeba się dobrze do farbowania przygotować: troszkę poczytać o farbach roślinnych i hennie, zrobić farbowanie próbne i raczej nie eksperymentować, jeśli nie ma się w tym temacie doświadczenia ;) Myślę, że warto spróbować.